piątek, 10 lutego 2012

Cebulki

Każdego roku wiosną wprawiają mnie w zadziwienie. Nigdy nie pamiętam jakiego rodzaju, w jakim kolorze i gdzie dokładnie zasadziłam je późną jesienią. Część z nich niestety nie przetrwa zimy, głównie za sprawą naszych psów z zacięciem do rycia w miejscach najmniej odpowiednich. Co rusz widzę jak moje ogrodnicze zdobycze turlają się przed psim nosem po nawierzchni tarasu. Sadzę je zazwyczaj gromadą, tak wyglądają najładniej. Cebulki we wnętrzu dają namiastkę wiosny, świeża, soczysta zieleń i pachnący kwiatek, gdy na dworze mróz, tylko resztki śniegu gdzieniegdzie spod którego smętnie sterczą suche pozostałości letniego gąszczu.
Zielonego weekendu. Pozdrawiam
---
Ewa





7 komentarzy:

  1. Dobry sposób na psie rycie, to sadzenie cebul w pojemnikach "sterczących"ponad poziom ogrodu. Trzeba je tylko otulić przed mrozem. Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ej! Ewa! Moje zdjęcie cebulek ...
    Oddawaj!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam to samo z kotem, co Ty z psami:)) Ale są tak fajne, ze chyba zrobię kolejne podejscie i zajrzę do zaprzyjaźnionej kwiaciarni. Te na paterze cudowne! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Prawdziwe tchnienie wiosny w domu, ja cebulki będę siała w tym roku po raz pierwszy ciekawe co z tego wyjdzie na przyszłą wiosnę.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. pięknie i subtelnie...:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne...aż chyba wybiorę się do kwiaciarni i zakupię do domu trochę wiosny... :)

    OdpowiedzUsuń